Straszenie Trumpem

Wall Street najwyraźniej przestraszyła się w ostatnich dniach możliwości wygrania przez Donalda Trumpa wyborów prezydenckich w USA, o czym świadczyć może sekwencja 8-kolejnych spadków wartości S&P 500. W okresie minionego pokolenia taka seria miała miejsce wcześniej jedynie 3-krotnie – daty 8-ych spadkowych sesji to 10 października 2008 roku (w niecały miesiąc po bankructwie banku Lehman Brothers i miesiąc przed wyborami prezydenckimi kończącymi 8-letnią kadencją Busha Młodszego), 19 czerwca 1996 (czyli też w roku wyborczym) oraz 10 września 1991. 

 

SP500spada8sesjizrzdu

 

W każdym z tych 3 przypadków maksymalna dalsza strata w ciągu następnych 9 sesji nie przekraczała 0,3 proc., ale później indeks spadał niżej. W 1991 roku dołek został ustanowiony 21 sesji później, w 1996 roku 24 sesje później zaś w 2008 roku 29 sesji później. W każdym przypadku na 46-47 sesji po sygnale S&P 500 był wychodził na poziom nieznacznie wyższy (0,3-3,3 proc.) od notowanego na 8-ej kolejnej sesji spadkowej. Potem następowało ponowne kilkusesyjne osłabienie, a dalsze ścieżki indeksu już kształtowały się odmiennie: w 1991 i 1996 roku powracała trwała hossa, zaś na początku 2009 roku S&P 500 spadał silnie jeszcze raz a silna hossa rozpoczynała się dopiero 4 miesiące po takiej 8-sesyjnej serii spadków. Zawsze najpóźniej 9 miesięcy po sygnale S&P 500 wychodził trwale na plus i nigdy później nie spadał niżej. 

 

ciekiSP5008sesji

 

Ostatnie zachowanie S&P 500 było zbliżone swym charakterem do tego z 1991 czy 1996 roku a znacznie odbiegało dynamiką od tego sprzed 8 lat. Jeśli założyć, że będzie tak nadal, to można ocenić, że dalszy potencjał spadkowy S&P 500 wynosi 2,4-5,3 proc. a jego większa część powinna zostać zrealizowana w ciągu najbliższych 21-29 sesji.

W trakcie tych 8 sesji S&P stracił 2,9 proc. spadając do 3-miesięcznego dołka. Takie sygnały poprzedzały ostatnie minima cyklu 20-tygodniowego na tym indeksie o 3 sesje (20-25 sierpnia 2015), o 26 sesji (6 stycznia-11 lutego 2016) oraz o 0 sesji (27 czerwca 2016). 

 

SP5003miesminimumspadaw8sesji

 

Średnia długość 3 ostatnich wyraźnych przebiegów cyklu 20-tygodniowego sugeruje poszukiwanie dołka tej klasy w okolicach 27 listopada. Dwa wyraźne ostatnie minima cyklu 10-tygodniowego to 27 czerwca i 14 września, co sugeruje następny dołek tej klasy w okolicach 2 grudnia. Można próbować schodzić jeszcze na niższą rozdzielczość: 2 ostatnie widoczne minima cyklu 5-tygodniowego na S&P 500 to 14 września i 17 października, co daje 19 listopada jako oczekiwany termin następnego minimum.

Ciekawe, że nasz rynek przestraszył się tego, czego boi się Wall Street dopiero w środę. Wcześniej – pod koniec października – WIG wspiął się na najwyższy poziom od 11 miesięcy. Takie 11-miesięczne maksima osiągane po wygenerowaniu sygnały sugerującego rozpoczęcie na rynku akcji wzrostowej fazy cyklu Kitchina zaznaczyłem na czerwono na poniższym obrazku:

 

WIGsygna11mies

 

Strach na GPW objawił się 2,5 proc. spadkiem wartości WIG-u w środę. Co ciekawe ostatnio sesje, na którym WIG tracił ponad 2,5 proc. wypadały tuż przed ustanowieniem dołków cyklu 20-tygodniowego. 

 

WIGspadao2i5proc

 

Dosyć dobrze pasuje to do koncepcji, zgodnie z którą październikowy zryw WIG-u miał charakter zbliżony do tego z grudnia ub. r., czyli był ostatnim wzrostem w ramach cyklu 5-tygodniowego przed ustanowieniem dołka cyklu 40-tygodniowego. 

 

WIGwachlarcykl

Podsumowując: do tej pory faza spadkowa obecnego cykl 20-tygodniowego była na WIG bardzo silna (praktycznie brak spadku). Ewentualne reakcje na wynik wyborów w USA mogą to do pewnego stopnia zmienić, ale wydaje się, że ta odporność naszego rynku akcji w okresie sierpień-październik znacznie większa od tej obserwowanej podczas poprzednich faz spadkowych cyklu 20-tygodniowego (marzec-lipiec i październik 2015-styczeń 2016) jest zapowiedzią ujawnienia się znaczącej siły rynku po rozpoczęciu fazy wzrostowej następnego cyklu 20- i 40-tygodniowego, czego – na podstawie układu krótszych cykli 10- i 5-tygodniowego – spodziewać się można w okolicach drugiej połowy listopada. 

 

Dodaj komentarz