Znamy już szczegółowe dane GUS na temat czynników wpływających się na kształtowanie produktu krajowego brutto w Polsce w III kw. Na 5,1 proc. dynamikę roczną PKB złożyły się w poprzednim kwartale spożycie prywatne w wysokości 2,7 pkt. proc., nakłady na środki trwałe brutto na poziomie 1,7 pkt. proc., wzrost zapasów kontrybuujący 1 pkt. proc., spożycie publiczne w wysokości 0,6 pkt. proc. oraz eksport netto, którego kontrybucja była ujemna na poziomie -0,9 pkt. proc.
Rozbijmy sobie tę 5,1 proc. dynamikę PKB na kontrybucję popytu krajowego (6 pkt. proc.) i eksportu netto (-0,9 pkt. proc.).
Jak widać wzrost gospodarczy w Polsce w III kw. był napędzany przez popyt wewnętrzny przy ponownie ujemnej kontrybucji handlu zagranicznego, czemu się chyba nie można specjalnie dziwić biorąc pod uwagę najniższe od 4 lat tempo wzrostu gospodarczego w strefie euro (“Nadal pierwsi w Europie!“). To jest cykliczne zjawisko, które wcześniej w podobnej skali występowało w pierwszym półroczu 2008 roku, w IV kw. 2010, II i III kw. 2014 a w obecnym cyklu wcześniej w II kw. 2017 i I kw. 2018.
Na razie nie ma chyba co specjalnie liczyć na odwrócenie tego trendu. Do oceny wpływu sytuacji gospodarczej na świecie na kondycję polskiej gospodarki używam m. in. dwu wskaźników “szerokości” wzrostu gospodarczego: jednego dla UE opartego na wskaźnikach ESI i drugiego dla krajów OECD opartego na indeksach wskaźnikach wyprzedzających. O ile pierwszy sugeruje, że apogeum negatywnego wpływu spowolnienia gospodarczego w UE osiągnięte zostanie już w okolicach lutego, o tyle na wykresie drugiego nie widać zwrotu przed marcem. Wartości obu wskaźników są na bardzo niskich poziomach ostatni raz obserwowanych w 2011 roku. Napiszę o tym szerzej w najbliższych dniach.
Rozbijmy sobie teraz tą 6 punktową kontrybucję popytu krajowego na spożycie ogółem (3,3 pkt. proc.) oraz akumulację brutto (2,7 pkt. proc).
Tu ciągle konsumpcja dominuje nad akumulacją, chociaż ta przewaga zmalała w III kw. do najniższego poziomu od dokładnie 4 lat.
Rozbijmy teraz 3,3 punktową kontrybucję spożycia ogółem na konsumpcję prywatną (2,7 pkt. proc.) i konsumpcję publiczną (0,6 pkt. proc.).
Jak widać niewiele się tu zmienia: nadal spożycie gospodarstw domowych jest znacznie istotniejszym czynnikiem wzrostu niż spożycie publiczne.
No i wreszcie rozbijmy sobie akumulację brutto (2,7 pkt. proc.) na nakłady na środki trwałe brutto (1,7 pkt. proc.) i zmianę poziomu zapasów (1 pkt. proc.).
Tu należy zwrócić uwagę na wzrost kontrybucji inwestycji w środki trwałe do najwyższego poziomu od okresu III-IV kw. 2014. Wcześniej tak wysoką kontrybucję tego czynnika obserwowaliśmy w III-IV kw. 2011 oraz w 2018 roku.
Z ciekawości wrzućmy sobie te dane na wykres PCA (Principal Component Analysis).
III kw. 2018 (czerwony punkt) pojawił się w prawej górnej ćwiartce wykresu zdominowanej przez wpływ konsumpcji i inwestycji w środki trwałe w towarzystwie takich kwartałów jak II-III kw. 2014, III kw. 2008 czy II kw. 2011.
Podsumowując: w III kw. tempo wzrostu gospodarczego w naszym kraju oparte było głównie o spożycie ogółem i inwestycje w środki trwałe brutto przy ujemnej kontrybucji eksportu netto.