1987 czy 1929? Wybór nie należy do ciebie.

Pod koniec września męczyłem się w tym miejscu z sygnałem rynkowym, którego pojawienie się w tym czasie wpędziło mnie w konfuzję (“Zaskakujący sygnał ‘Teorii Dowa‘”). W przeszłości równoczesne ustanawianie przez średnie Dow Jonesa – przemysłową i transportową – wieloletnich maksimów – co nastąpiło we wrześniu – zapowiadało “6-9 miesięcy wyższych” cen akcji. Zupełnie nie pasowało to do mojego preferowanego scenariusza dla Wall Street, które zakładał, że w styczniu rozpoczęła się na rynkach akcji cykliczna bessa, od lutego-marca na amerykańskich indeksach trwa korygująca ją wzrostowa fala B (“Wzrostowa fala B cyklicznej bessy“), zaś jesienią nadejdzie druga i ostatnia fala bessy. Jak pokazało zachowanie rynków ówczesny sceptycyzm  co do wrześniowego sygnały “teorii Dowa” okazał się raczej uzasadniony (“Na S&P 500 zaczęła się ‘fala C’ cyklicznej bessy?“) a dziś chciałbym wrócić do tej kwestii i znaleźć w przeszłości przypadki podobnych do ostatniej “zmyłek” w wykonaniu Dow Jones Industrial Average i Dow Jones Transportation Average. 

Ostatnie zachowanie obu średnich Dow Jonesa zdefiniowałem sobie jako przejście w ciągu mniej niż 3 miesięcy od sytuacji, w której obie średnie ustanawiają wieloletnie rekordy, do sytuacji, w której średnia przemysłowa spada na 16-miesięczne minimum, a średnia transportowa na 2-letnie minimum. W okresie minionych ponad 120 lat komputer znalazł wcześniej jedynie dwie sytuacje, w których te kryteria były spełnione: listopada 1929 i październik 1987. 

 

201901031sygnay

W pierwszym przypadku w 1929 roku taki sygnał był wstępem do Wielkiej Depresji, w 1987 roku – 5 tygodni później ceny akcji w USA przetestowały październikowy dołek i już nigdy później nie były niżej. 

Porównajmy sobie oba epizody na DJIA i DJITA do ostatniego zachowania tych indeksów. Najpierw 1987 rok:

 

201901032DJTA

201901033DJIA

 A teraz 1929:

 

 

2019010315DJIA

2019010325DJIA

Jak widać są to dwa zupełnie odmienne scenariusze. Są zbieżne jedynie przez pierwsze 5 miesięcy. W obu w 27-29 sesji (5-6 tygodni) po takim sygnale jak ten wigilijny dołek był testowany w takiej czy innej formie i rozpoczynał się wzrost, który trwał mniej więcej 4 miesiące. W 1930 roku ta korekta wzrostowa skończyła się w kwietniu, czyli ok. 5 miesięcy roku po takim jak wigilijny sygnale, po czy rozpoczynała się największa w historii rynku w USA fala spadkowa cen akcji. Jednak dopiero we wrześniu 1930 obie średnie wyraźnie przebiły swe dołki z listopada 1929 informując w ten sposób, że sytuacja robi się naprawdę poważna. 

W 1988 roku akcje w USA można było sprzedać w marcu (również w ok. 5 miesięcy po takim jak wigilijny sygnale) i odkupić po nie wyższych cenach w listopadzie (czyli w 13 miesięcy po sygnale). Potem rozpoczęły się silne wzrosty. 

Jak widać powyższego jeszcze przez ok. 10 miesięcy możemy nie dostać od rynku odpowiedzi, który wariant dalszego rozwoju wydarzeń – ten podobny do tego po sygnale z 1929 roku, czy ten podobny do tego po sygnale z 1987 roku – rynek zdecyduje się wybrać. 

Na krótką metę można oczekiwać na Wall Street testu wigilijnego dołka gdzieś w pierwszej połowie lutego, wzrostów cen akcji trwających do okolic maja, a następnie ponad 2-miesięcznego spadku do powiedzmy lipca i kolejnej 2-3 miesięcznej próby odbicia się w górę. Dopiero później – czyli na przełomie lata i jesieni br. – powinno nadejść ostateczne rozstrzygnięcie, co do kierunku cen akcji w przyszłości. 

Osobiście głosuję na wersję z 1987 roku (choćby przez jej podobieństwo do uzyskanej ostatnio analogii z 1900 rokiem). 

A Państwo?

 

Podsumowanie: średnie przemysłowa i transportowa Dow Jonesa w ciągu niecałych 3 miesięcy przeszły od “potwierdzenia hossy” w wrześniu to ustanawiania ponad rocznych minimów w grudniu. W przeszłości coś takiego zdarzyło się jedynie w listopadzie 1929 roku czyli na początki Wielkiej Depresji oraz w październiku 1987 roku (po ówczesnych krachu ceny rosły). Przez pierwsze ok. 9 miesięcy oba precedensy generują podobne scenariusze dla Wall Street: test dołków na początku lutego, odbicie w górę do przełomu kwietnia i maja, spadek do połowy lipca i kolejne odbicie w górę do przełomu września i października. Później oba scenariusze się gwałtownie rozjeżdżają. 

Dodaj komentarz