Już od końca 2015 roku przeciwnicy polityki prowadzonej przez obecny rząd ostrzegają, że prędzej czy później uczyni ona z Polski drugą Grecję. Przyszła mi w związku z tym następująca myśl: skoro wyznaczanie dla Polski różnych krajów do naśladowania (“Polska drugą Japonią”, “Polska drugą Irlandią” itp.) najwyraźniej często szkodzi krajom, które zaczynamy podziwiać (kultura ludowa od zawsze zna to zjawisko: “była tu tako jedna, to jak co ji się podobało, to zaro łoziorała łocami i wszystko się psuło.“), to czy zjawisko odwrotne – wskazywanie krajów, których marne losy z przeszłości mają być dla nas ostrzeżeniem – nie powinno przekładać się na wzrost prawdopodobieństwa powrotu prosperity do tych krajów? Innymi słowy czy w tym przypadku Grecja nie ma czasem przed sobą dobrych czasów?
W ostatnich dniach rentowność 10-letnich obligacji rządu Grecji spadła do poziomu 3,29 proc. W przeszłości równie niska rentowność tych papierów obserwowana była jedynie we wrześniu 2005 roku.
Wtedy od momentu osiągnięcia przez inwestorów takiego jak obecnie poziomu zaufania do wypłacalności greckiego rządu do początku globalnego kryzysu minęły następne 2 lata.
Jeśli chodzi o grecki rynek akcji, to widać symptomy stopniowego odzyskiwania równowagi. O ile wysoka dynamika spadku tamtejszego indeksu z lat 2009-2012 potwierdzała słabość rynku, o tyle cykliczna bessa z lat 2014-2016, co prawda sprowadziła indeks do nowego 26-letniego dołka, ale jednak miała już znacznie mniejszą dynamikę. Cykliczna bessa rozpoczęta w 2015 roku miała do tej pory jeszcze mniejsze “momentum”. Wygląda to raczej obiecująca w dłuższej perspektywie.
Podsumowanie: czy – myśląc kontrariańsko – kraje, których losy podawane są w Polsce jako ostrzeżenie (tak jak to ma miejsce od jakiegoś czasu w przypadku Grecji), nie powinny wkraczać właśnie – po okresie ciężkiego kryzysu, który uczynił z nich negatywny przykład dla nas – w okres relatywnej prosperity?
Komentarze
@podczaszy1
“Nie wykluczam,że i pół roku. Nie to jest istotne. Istotne jest to,że ledwie je zauważysz.”
jak wyjda ponad 2600 do 2800 to juz beda dosyc widoczne, jezeli oczywiscie.
@WB
Czy scenariusz Chinageddonu w tym cyklu możemy wyrzucić do śmietnika? A raczej odłożyć na półkę?
No to załóżmy optymistycznie 2600 pkt. To na dzisiaj ok. 200 pkt. Teraz rozłóż to na Twoje pół roku. Dziennie wyjdzie chyba z 1 pkt z hakiem. Przy czym musisz zagrać na kontraktach, bo na wielu akcjach dołożysz sporo do tego interesu. Życzę Ci powodzenia.
To ja mogę przyjąć nieśmiały zakład, że w ciągu roku od dnia dzisiejszego przyjdzie taki dzień gdzie Wig20 będzie warty więcej niż SP500 🙂
Ja zaczynam tracić wiarę że w20 zejdzie poniżej 2300.
@WB:
A gdyby tak symbolicznie, jeśli jednak 18 ty kwietnia 2019 i pożar jest zbliżony w swoim wydźwięku z 11 tym września 2001 to..proszę sobie nanieść WIG lub WIG 20….Pozdrowienia. A scenariusz Chinageddonu trzeba wyrzuci bo Chiny prawdopodobnie fałszowały statystykę PKB ale w dół pokazując dane mniejsze niż rzeczywistość
nasdaq dzisiaj szykuje sie na najwyzszy posiom w historii gieldy w USA.
wmediach biznesowych w USA zastanawiaja sie kiedy bedzie recesja w USA, a nie nad tym ze nasdaq wybija szczyt wszechczasow, o tym cisza, tak ze… wymowne
Zachód i Stany – HOSSA, a my?
może i hossa, ale korekta się należy, jak psu micha – 2810-2820 (sp500) i później ostatni swing do góry.
Lepiej trzymać się trendu, bo trafić na korektę to łut szczęścia.
https://stooq.pl/q/?s=^_plws&c=3y&t=c&a=lg&b=1
marzec 2017- grudzien 2018 – 21 m-cy spadku
grudzien 2018- marzec 2019 – 3 miesiące wzrostu ;)))))
no to zobacz ile jeszcze przed nami wzrostu. Na razie poszła pierwsza falka.
Wpisu)
Zapraszam do przenosin pod nowy wpis:
https://wojciechbialek.pl/2019/04/ropa-versus-gaz-cd.html