Izrael (oraz Aruba i Bahrain) wydają się na razie wyjątkami

Ponieważ powtórne wprowadzenie kwarantanny w pierwszym kraju, w którym do czegoś takiego doszło, czyli w Izraelu (o czym wspominałem rano) trochę mnie zaniepokoiło, to postanowiłem sprawdzić, czy coś takiego grozi kolejnym państwom. Tak się dobrze składa, że w Macrobondzie można znaleźć publikowanego przez “European Center for Disease Prevention & Control” dane na temat liczby nowych zakażeń w okresie 14 dni w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców.

Najpierw posortowałem sobie wszystkie kraje pod względem tego parametru by znaleźć te, w którym liczba nowych zakażeń jest w stosunku do wielkości populacji największa (poniżej pierwsza 30-tka).

Powered by macrobond.com

Jak widać Izrael jest tu rzeczywiście na drugim miejscu na świecie z ok. 500 przypadkami w ciągu 2 tygodni na 100 tysięcy. Pierwsze miejsce z dwukrotnie wyższą liczbą nowych zakażeń na głowę mieszkańca zajmuje Aruba, która o ile dobrze pamiętam z lekcji geografii znajduje się nieco na zachód od San Escobar. Podobny wynik do izraelskiego uzyskał też Bahrajn.

Następnie zrobiłem sobie wykres punktowy (“scatter chart”), gdzie na osi poziomej jest liczba nowych przypadków w ciągu 14 dni na 100 tysięcy miesięcy, a na osi pionowej 3-miesięczna zmiana procentowa (w skali logarytmicznej).

Powered by macrobond.com

Ze względu na liczbę krajów bardzo niewiele na tym wykresie widać, ale odciąłem ukośną linią obszar w prawym górnym rogu, w którym znajdują się kraje z relatywnie wysoką i liczbą nowych przypadków zarażenia i 3-miesięczną dynamikę tego parametru. Z tego wykresu zniknęła Aruba, bo 3 miesiące temu liczba wykrywanych przypadków wynosiła zero.

W tej grupie znalazły się na Bliskim Wschodzie Izrael, Bahrain i Palestyna i kraje te ustanawiają właśnie swe nowe rekordy.

Powered by macrobond.com

W Ameryce Łacińskiej mamy tu kilka krajów, z których w Argentynie i Kostaryce liczba nowych przypadków ustanawia właśnie swe rekordy (ale w przeliczeniu na głowę mieszkańca do dopiero poziom ok. 60 proc. izraelskiego).

Powered by macrobond.com

Pomijając Guam zostaje w tej grupie jeszcze Hiszpania z poziomem liczby nowych zakażeń na głowę już wyższym niż w kwietniu, ale ciągle jeszcze mniej więcej o połowę niższym niż izraelski (ale w obecnym tempie taki grożący powtórnym “lockdownem” dystans może być pokonany w jeden miesiąc).

Powered by macrobond.com

Reszta krajów wydaje się być na razie w miarę “bezpieczna” to znaczy odległa od progu, przy którym władze Izraela zdecydowały się na ponową 3-tygodniową kwarantannę.

Podsumowanie: Izrael zdecydował się na ponowną kwarantannę, gdy liczba nowych przypadków sięgnęła ok. 500 na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu 2 tygodni. Można spekulować, że ten ewentualne osiąganie podobnego progu może prowokować rządy innych krajów do przywracania obostrzeń. Z większych krajów na najbardziej niebezpiecznej ścieżce wydają się obecnie znajdować Argentyna (324) i Hiszpania (271).

Komentarze

    1. sumadartson

      Spokojnie, na to się (prawie) nie umiera. Wszystko będzie jak powinno. Zaczynamy dyskontować ersibatl, i tamę na żółtej i odpłynięcie Kalifornii. A nade wszystko sprawiedliwość po obrzydliwości spustoszenia stojącej na miejscu świętym, na której to sprawiedliwości tak Waszmości zależy.

      1
          1. sumadartson

            Na lotniskowce zabierzemy wyłącznie zdrowych bohaterów. Poza tym lotniskowiec to przeżytek. Wojna będzie na kije (ogniste) i owady wielkie (drony). Przed nimi żaden lotniskowiec się nie skryje. Że o pewnym generale nie wspomnę.

            1
  1. wojciech.bialek (Autor
    Wpisu
    )

    @digesting slowly:
    “Miło było by zobaczyć co wychodzi Panu z kresek na WLT.
    Jakby ropę się w silinikach ciężarówek paliło tak jak przed aferą z wirusem, to mógłby być to dobry strzał.”

    Niewiele się tu chyba od kwietnia zmieniło:

    https://wojciechbialek.pl/2020/04/relatywnie-optymistyczne-wiadomosci-z-lombardii.html

    Przez ostatnie lata wyjście nad opadającą 200-tkę było dobrym momentem do sprzedaży.

    1
  2. wojciech.bialek (Autor
    Wpisu
    )

    @mac-erson:
    “A Antychryst nie powinien być młodzszy ? To stary dziad…”

    Kurczę mnie zawsze wychodzi, że Antychryst przyszedł na świat już gdzieś na początku XVIII wieku.

    Łatwo to wyliczyć, bo wystarczy wziąć datę urodzin Zeusa (głównego boga poprzedniego cyklu cywilizacjyjnego) czyli 1703 przed Chrystusem:

    “1703 BC
    Cronus is warned not to take Rhea as his wife or have children with her, otherwise one of his children will dethrone him. He ignores this and Rhea gives birth to Hestia, Demeter, Hera, Hades, Poseidon, and Zeus. Cronus swallows his children in order to avoid the prophesy but astone is substituted by Rhea in place of Zeus who is taken by his mother into hiding in Crete.”

    http://www.hellenicaworld.com/Greece/Mythology/en/MythicalChronology.html

    …. no i policzyć długość boskiego cyklu posługując się datą narodzin Jezusa (boga obecnego cyklu cywilizacyjnego).

    Wychodzi więc 1703 lat jako długość cyklu, co bardzo pasuje, do moich wyliczeń długości cyklu cywilizacyjnego.

    https://wojciechbialek.pl/2019/07/2128-rok-w-ktorym-upadl-londyn.html

    Sabatajowi Cwi chyba wyszły podobne wyniki, bo coś tam próbował mesjańsko zaszaleć w 1666 (!) roku, ale chyba mu nie poszło za dobrze. Nasi Frankiści to jakieś późniejsze echo tych koncepcji.

    Ja skłaniam się do myśli, że nowym pokoleniem bogów jest współczesna nauka, która akurat wtedy się generalnie narodziła, która gdy nasza cywilizacja upadnie, po setkach lat w trakcie kolejnych Wieków Ciemnych upodobni się do religii z różnymi Kopernikami, Newtonami, Skłodowskimi i Einsteinami czczonymi w świątyniach przez ciemny lud jako bóstwa (kapłani tej religii zapewne będą jednak coś tam wiedzieć o co chodzi i próbować jakoś utrzymać resztki wiedzy naukowej na jakimś minimalnym poziomie).

    Ktoś powinien napisać oparty na tej mojej idei postapokaliptyczny cykl powieściowy, no chyba że takie coś już powstało.

    1
    1. mac-erson

      @WB
      Po pierwsze podziękowanie za wspólnie wypaloną fajeczkę co zawsze jest dla mnie zaszczytem 🙂

      Chrystus urodził się bodaj 6-7 lat “przed Chrystusem” ale to można uznać za mało istotny błąd w ustalaniu długich cykli

      Według mnie Mesjasz dopiero nadejdzie i będzie nim Sztuczna Inteligencja. Ale to jeszce chwilka muszą nas oczipować i wprowadzić 7G żeby ogarnąć odpowiednio szybki transfer 😉

      1. Guy Fawkes

        Właśnie dziś rano przyszło mi na myśl, że 5G ma istotny związek z tranzycją hegemoniczną i matrixową.

        Kryptografia zawsze kończy się wytatułowaniem szeregu cyfr na przedramieniu (zaraz po zejściu z rampy you know), ale dziś ten ”adres prywatny może mieć postać kodu QR, a najlepiej właśnie chipa.

        Tylko że ”sztuczna inteligencja” to ściema marketingowa, nie ma żadnej sztucznej inteligencji, tak przynajmniej twierdzi jeden z twórców Linuxa. Zapomniałem nazwiska.

        1
      2. wojciech.bialek (Autor
        Wpisu
        )

        @mac-erson:
        “Według mnie Mesjasz dopiero nadejdzie i będzie nim Sztuczna Inteligencja. Ale to jeszce chwilka muszą nas oczipować i wprowadzić 7G żeby ogarnąć odpowiednio szybki transfer ?”

        Niebawem do kin wchodzi nowa ekranizacja Duny Franka Herberta:

        https://www.youtube.com/watch?v=n9xhJrPXop4

        … i o ile pamiętam świat w tej powieści jest już po – zwycięskiej! – wojnie ze sztuczną inteligencją, która skutkuje wprowadzeniem świętego zakazu produkowania komputerów:

        https://dune.fandom.com/wiki/Omnius

        1
    2. Guy Fawkes

      Chyba jet Pan w błędzie. Dawniej też byli rozmaici uczeni, Euklides czy Pitagoras, ale się ich nie czciło jako bogów, no może w jakichś tajnych związkach pitagorejskich, ale nie w mainstreamie, nie powszechnie.

                  1. wojciech.bialek (Autor
                    Wpisu
                    )

                    W byciu Niemcem czy Zulusem nie ma nic złego. Ale świadome ukrywanie własnego pochodzenia oczywiście powinno eliminować z jakichkolwiek poważniejszych pozycji w państwie, bo państwo nie może ryzykować bycia sterowanym przez potencjalnych “Jurijów”.

                    1
                    1. Guy Fawkes

                      No ale chyba nie o to chodziło, z tymi badaniami. Przecież ”Jurij” może oficjalnie powiedzieć, że jest ruskiem, czy zulusem i robić swoje.

                      Nie wydaje mi się, żeby fakty, które można znaleźć w prasie nadawały się do ukrywania.

        1. mac-erson

          Cykle można naciągnąć 1-2 miesiąc w lewo prawo ale nie pół roku. Tak wyszło. Jak widać nie zawsze dołek cyklu jest dołkiem kluczowym.
          Podobnie jak dołek marcowy – covidowy nie wypadł w dołku cyklu 40tyg.

  3. tmoore

    EU patrz Unia Łacińska 1865-1926=61 lat
    EU od 1973 – przyłączenie UK i Danii = 2034

    Następca Deep Blue-(oprogramowanie, które wygrało z Kasparowem) w 2017 roku StockFish 8 przegrał z programem AlphaZero, który posiadł już umiejętność zarezerwowaną dla mózgu ludzkiego czyli uczył się a nie tylko odtwarzał.
    książka 21 lekcji na XXI wiek Yuval Noah Harari

    Wnioski: Czas już tyka, a AI istnieje.

    1. Guy Fawkes

      Myślę, że raczej nie Milordzie.

      Prawdziwym pieniądzem jest złoto, bo poza innymi cechami co do zasady 1. przechowuje wartość, 2. jest pod kontrolą właściciela.

      Waluty fiducjarne są fikcyjnym pieniądzem, bo nie przechowują wartości i nie są pod kontrolą właściciela, choć w bardzo małych interwałach takie złudzenie może być uprawnione (potęga teraźniejszości lord Mac Erson knows).

      Mamy oczywiście ten cały sztafarz instytucji demokratycznych, który służy do rozmycia odpowiedzialności i ukrycia faktu, że co do zasady waluta fiducjarna jest narzędziem transferu wartości do oligarchii. No ale dzięki państwom waluty są fikcją względną.

      Tranzycja do matrixu polega na tym, że oligarchia pozbywa się pośredników, czyli państw, aby rządzić w sposób nieskrępowany za pomocą k.walut, które są całkowitą fikcją, zależną wyłącznie od oligarchii. Same w sobie k.waluty nie są więcej warte niż cebulki tulipana.

      I tu dochodzimy do konieczności historycznej sztucznej inteligencji. To jest ściema, czyli zasłona, która oddzieli właścicieli matrixu od populacji, zamiast ściemy z epoki analogowej, czyli państw, banków, sądów, czyli całej tej sławnej d…kracji.:))

      1. tmoore

        No właśnie-do zarządzania Matrixu potrzebna jest AI – np moja żona dzisiaj dostała..propozycję zakupu krypto – mamy oddzielne telefony, konta, komputery..a ona (AI) i tak nas dopadła. Co do tranzycji Milordzie to się zgadzamy – przecież w koncepcja tranzycyjna Fawkesa-T.Moora będzie znana 🙂
        A jeśli historia się powtarza (tylko inaczej) to UE na pewno się rozpadnie w jakiś sposób (tylko w inny).

      2. Guy Fawkes

        Złoto ma wartość bezwzględną (choć podlega spekulacji of course) i jest środkiem zachowania wartości.

        Waluty fiducjarne mają spadającą w czasie wartość względną, bo jednak są zakotwiczone fundamentalnie w państwach, ale są narzędziem transferu wartości.

        K.waluty nie mają żadnej wartości fundamentalnej, są zależne wyłącznie od uznania, na zasadzie szyderstwa ze starożytnej zasady ”credo quia absurdum. I jako takie staną się ostatecznie narzędziem kontroli i selekcji w całkowitym komuniźmie bez państw, religii i pieniądza.

        Chip (znak bestii) jest w tym przypadku nieodzowny.

        Ale zanim Matrix okrzepnie, czeka nas jeszcze niejedna cykliczna tulip mania.

        Nim padnie salwa, niech nam humory dopisują, jak zwykł mawiać pewien kataryniarz.:))

  4. wojciech.bialek (Autor
    Wpisu
    )

    @Guy Fawkes:
    “No ale chyba nie o to chodziło, z tymi badaniami. Przecież ”Jurij” może oficjalnie powiedzieć, że jest ruskiem, czy zulusem i robić swoje.

    Nie wydaje mi się, żeby fakty, które można znaleźć w prasie nadawały się do ukrywania.”

    Jeśli Jurij od zawsze mówi, że jest Jurijem, to nie jest żaden problem. Jeśli ukrywa to przez dziesiątki lat jak nie przymierzając Anna Walentynowicz, to moim zdaniem wzbudza to podejrzenia i powinno eliminować z życia politycznego.

    1
        1. Guy Fawkes

          Eeee, słyszałem coś o tym niecałe 40 lat temu, za pierwszej Solidarności, to nie żadna tajemnica.

          Zresztą nic w tym dziwnego, weźmy Szeptyckich, synowie jednego ojca, księcia w dodatku, Stanisław był polskim generałem, nawet szefem sztabu, a Andrzej był arcybiskupem grekokatolickim, przywódcą ukraińskim.

          Żadna rewelacja.

                    1. mac-erson

                      Sir zrób ARD duszy albo hipnozę regresywną – może w jakimś poprzednim wcieleniu byłeś Fenicjaninem. Masz do nich nadwyraz osobisty stosunek.

                    2. Guy Fawkes

                      Pochodzę od wielkich przywódców Milordzie, może stąd mam zamiłowanie do geopolityki, ale to są sprawy prywatne.

                    3. fast_market

                      @Guy Fawkes

                      Jeden z moich dwóch dziadków urodził się w Petersburgu?
                      Czy to dla mnie coś oznacza?
                      Dodam, że zmarł zanim się urodziłem (zresztą zarówno ja jak i mój ojciec urodziliśmy się w Krakowie).

                      1
          1. wojciech.bialek (Autor
            Wpisu
            )

            To dziwne, że Pan w takim razie nie ujawnił tej niezwykle ciekawej historii:

            “Całe życie ukrywała swoje ukraińskie pochodzenie. W jednym z ostatnich wywiadów opowiada Cezaremu Gmyzowi wymyśloną historię o śmierci ojca – wielkiego patrioty, Polaka, który zginął w czasie kampanii wrześniowej.”

            2
            1. Guy Fawkes

              Rozumiem, ale to wynika raczej z psychicznego wyparcia tego upowca.

              Dla mnie znacznie gorsze jest kłamanie w żywe oczy na temat agenturalności przez TW Bolka.

              W przypadku Anny Walentynowicz mamy tragiczną historię rodzinną, może konfabulację, ale nie mamy kapowania na kolegów za pieniądze.

              1. wojciech.bialek (Autor
                Wpisu
                )

                Problem polega na tym, że jeśli takich przypadków zaczyna się robić za dużo, to jedyny wniosek do jakiego można dojść, jest taki, że to jest norma w naszym życiu “politycznym”. Przed historią z ujawnieniem pochodzenia braci Kurskich traktowałem informację o tym, że babka Kaczyńskich urodziła się w tej samej pododeskiej wiosce, co stalinowski prezes najwyższego sądu wojskowego, którego w 1954 roku wycofano do ZSRR:

                https://pl.wikipedia.org/wiki/Wilhelm_%C5%9Awi%C4%85tkowski

                http://www.historycy.org/index.php?showtopic=18912&st=345#

                … jako nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

                Teraz już oczywiście nie.

                1. Guy Fawkes

                  No nieee wiem.

                  // Ojciec, Rajmund Kaczyński, z zawodu inżynier, był żołnierzem Armii Krajowej i uczestnikiem powstania warszawskiego. Matka, Jadwiga z domu Jasiewicz należała do Szarych Szeregów, z wykształcenia była filologiem polskim.//

                  To chyba jest jakaś różnica z Michnikiem?

                  Niech mnie Pan nie wciąga w takie sprawy, zasnute mgłą i niepewne.

                  Rodzice mają największy wpływ, dziadkowie mniejszy, a już pradziadkowie żaden. Sam Pan przecież ma teorię pokoleniową, come on!

                  Jako chrześcijanie nie możemy być nadto koszerni ani zbyt pamiętliwi, jeśli nie doświadczamy ewidentnych symptomów nielojalności.

                  Każdy człowiek ma osobistą szansę, nie może być a priori zdeterminowany przez któreś pokolenie z zaświatów.

                  Kaczyński ma w moim odczuciu paskudne elementy natury, nie sympatyzuję z nim, ale na niego głosuję zgodnie z zasadą mniejszego zła. Już zaciskam zęby zniecierpliwiony, ale na razie nie mam lepszej alternatywy.

                  Prawdę mówiąc te wszystkie urojone budowle i urojone zbrojenia, zaczynają mieć coraz mniejsze znaczenie wobec zbliżającej się ostatniej (sprawiedliwej!) wojny heartlandowej.

                  No trudno, niech budują i grają na zwłokę z tym socjalizmem z ludzką twarzą.

              2. wojciech.bialek (Autor
                Wpisu
                )

                @Guy Fawkes:
                “Dla mnie znacznie gorsze jest kłamanie w żywe oczy na temat agenturalności przez TW Bolka.”

                Panie Fawkes, myślę, że musi się Pan bardziej starać:

                https://www.google.com/search?q=kaczy%C5%84ski+z+wa%C5%82%C4%99s%C4%85+solidarno%C5%9B%C4%87&tbm=isch&rlz=1C1AFAB_enPL452PL452&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwjdos3zpenrAhX1JMUKHRxnC50QBXoECAEQKQ&biw=1903&bih=969#imgrc=6uX4-cQXxUkSQM

                Może mam za duże wyobrażenia, ale chciałbym, żeby mój blog był na jakimś poziomie.

                4
  5. mac-erson

    Poszalałem dalej z SP500

    Cykle 40tyg. od 1970r.

    https://megawrzuta.pl/download/9228a79dd314a1564876a7297c938ca7.html

    Kreskami innych kolorów zaznaczyłem widoczne podobieństwo przedziałów od 1987r. versus od 2009r.
    Jednocześnie zauważyłem, że od 2008r. cykl jakby się rozszerzył o 1 rok. Więc może w pewnym momencie będzie czas na jego skrócenie. Dołek zgodnie z cyklem powinien być wówczas w 2008r. a był wiosną 2009r. i od tego czasu cały czas jest +1.

    1
  6. zorro

    Jarosław Niedzielewski Dyrektor Departamentu Inwestycji TFI Investors
    ” Nie straszyłbym jednak jeszcze końcem hossy i napędzającej jej spekulacji. Bardziej prawdopodobne jest, że po kilku miesiącach szybkiej odbudowy po krachu weszliśmy w okres wyższej zmienności, która pozostanie już z nami do końca cyklu…”

    No tak. O możliwości bessy ani słowa bo inwestorów nie wolno straszyć a zwrot “podwyższona zmienność” jest naprawdę uniwersalny. W razie czego nikt nie zarzuci pomyłki. Czy tylko taki komentarz posiada jakikolwiek sens ?

    https://investors.pl/informacje-i-dokumenty/komentarze-rynkowe/komentarz-miesieczny-wrzesien-2020-D3ueAg

    1
        1. mac-erson

          @Konslultant
          cykl 40tyg to 3 i 1.3 roku – uważam że rozciąganie go na ponad 4 lata jest już nadużyciem.
          Nie zawsze cykl musi odzwierciedlać dołek podobnie było w 1981r. zobacz na moim malunku. Świadczy to tylko o tym, że sugerowanie się w wyznaczaniu dołków trendu nie jest idealne.

            1. mac-erson

              rozrysowuję tak cykle 40kowe aby 3 cykle były jak najbliżej 10 lat bo tak powinno to wyglądać.
              Inaczej to nie mówimy o cyklach 40yugodniowych tylko sobie stawiamy kreski przy jakiś tam dołkach.

              Zauważ, że od 1974 ładnie to funkcjonowało do 1994r. potem dołek już był w 2005r. – rok opóźnienia i tak to trwa do dzisiaj.
              Jakby miało wrócić do normy to dołek powinien nastapić w 2021r. a kolejny pod koniec w 2024r.
              Ciekaw jestem czy w końcu jakiś czekający nas następny cykl przypadkiem nie ulegnie skróceniu.

              Zabawa w cykle jak sam wiesz nie jest łatwa i wymaga czasami naciągania ale musi to być oparte w obie strony – jak jest wydłużenie to za jakiś czas powinno być skrócenie.
              Chyba, że cykle 40tyg. nie działają…

              Ale 3 x 40tyg = 10 lat
              2 x 10 lat = 20 lat

              1
  7. NadaNullZero

    @WB
    Niestety, dla jakości analiz, porównywanie danych pomiędzy krajami dla wykrytych zakażeń jest obarczone obecnie dużym ryzykiem błędu. Porównywać możemy jabłka z gruszkami z uwagi na różne metodologie testowania w różnych krajach.
    Ba, nawet porównywanie danych dla tych samych krajów, z różnych okresów może prowadzić do błędnych wniosków.
    Dobrym na to przykładem jest Polska oraz Włochy.
    W ostatnich dniach, po zmianie metodologii (testowane są tylko osoby z objawami) mamy istotny w Polsce spadek wykrytych zakażeń. Pytanie czy ten spadek wystąpiłby w takim stopniu gdybyśmy nie przeszli na szwedzki model? Na pewno nie, a ja śmiem twierdzić, że spadku na pewno by nie było, bo niby dlaczego?
    Z kolei porównując dane dla Włoch i Polski można sądzić, że we Włoszech epidemia w chwili obecnej ma większą skalę niż w Polsce. To może być jednak bardzo mylący wniosek. W tygodniu w Polsce wykonuje się obecnie ok. 20 tys testów i mamy 500-600 zakażeń, jak rozumiem nową metodologię MinZdrowia – większość z objawami. Tymczasem we Włoszech robią dziennie 90-100 tys. testów i mają ok. 1500 wykrytych przypadków zakażeń. 1/3 wykrytych zakażeń to przypadki z symptomami, 2/3 asymptomatyczne (czyli takie, które nie byłyby w ogóle badane w Polsce). Około 60% wyłąpywanych przypadków we Włoszech wynika ze “screeningu”, czego w Polsce się nie robi. Po takim pobieżnym zagłębieniu się w liczby okazuje się, że obecnie sytuacja epidemiologiczna we Włoszech jest znacznie korzystniejsza niż w Polsce.
    Nota bene oczywistym wnioskiem będzie, że za miesiąc-dwa już na gołych danych w Polsce może być znacznie gorzej niż we Włoszech, no chyba że zachowania społeczne Włochów będą dużo bardziej nieodpowiedzialne niż Polaków.
    Rozumiem, że tak krawiec kraje jak mu materii staje, tj nie mamy dobrych danych i musimy bazować na tym co jest dostępne, ale warto zastrzeżenie zrobić.

    5

Dodaj komentarz