k(NO)w FUTURE

Czy leci z nami pilot?

W poprzednich miesiącach wielokrotnie w tym miejscu wskazywałem na relatywnie dobre rezultaty gospodarcze Polski w ostatnim czasie (np. w tym tygodniu “Polski przemysł prawie jak przemysł Turcji w styczniu“) równocześnie zwracając uwagę na inflacyjny koszt tego wyniku (np. w tym tygodniu “Pozycja Polski jako europejskiego lidera tempa inflacji niespodziewanie zagrożona“). Z tych komentarzy wynikało jasno, że nasze w miarę dobre wyniki gospodarcze osiągnięte zostały kosztem podwyższonego poziomu tempa inflacji.

W zasadzie nie ma w tym nic złego, bo gdyby dobra koniunktura gospodarcza w Europie powróciła moglibyśmy “przełożyć wajchę” na drugą stronę i w dobrych czasach być w tyle zarówno pod względem skali wzrostu produkcji jaki i skali tempa wzrostu cen. Ponieważ generalne koniunktura w Europie byłaby dobra, to takie przyhamowanie w Polsce nie byłoby zbyt bolesne.

Ale jest – być może – pewien problem. Konsekwencją prowadzonej w Polsce polityki gospodarczej (pieniężnej i fiskalnej) był brak umocnienia złotego w czasie, w którym – z punktu widzenia przebiegu cyklu Kitchina – takie umocnienie powinno nastąpić.

Powered by macrobond.com

Z punktu widzenia cyklu Kitchina od mniej więcej maja złoty powinien się znowu zacząć osłabiać. Tyle, że ponieważ skala umocnienia złotego od marca ubiegłego roku była minimalna, oznaczałoby to, że wkrótce po teoretycznym cyklicznym szczycie siły złotego w okolicach maja (czyli za 2 miesiące) rozpocznie się zapewne fala deprecjacji złotego, która spowoduje, że widoczny na powyższym wykresie średni kurs euro i dolara wyskoczy po 20 latach stabilizacji na nowe historyczne maksima.

Czy to będzie oznaczać “Finis Poloniae”? Może niekoniecznie. Ale mnie ogarnia pewien niepokój, bo jakoś nie mam pewności, że sternicy naszej nawy państwowej wiedzą co czynią. Nie upieram się, że nie, bo po prostu nie wiem. Może mają jakiś chitry plan, a może to są po prostu niekompetentni szaleńcy.

Podsumowanie: Ale miejmy nadzieję, że w NBP i rządzie ktoś jednak myśli i wszystko się znowu dobrze skończy