k(NO)w FUTURE

S&P 500 trojcu nie lubit’

W piątek rano straszyłem zabobonnych inwestorów analogiami historycznymi z 1929 rokiem i 1987 rokiem, kiedy to S&P 500 po raz pierwszy przekraczał poziomy odpowiednio 30 pkt. i 300 pkt. (“Dziś coś dla miłośników numerologii“). Tego samego dnia wartość S&P 500 po raz pierwszy w historii przekroczyła 3000 pkt. Na stooq.pl można znaleźć zrekonstruowaną historię S&P 500 sięgającą aż 1789 roku, więc postanowiłem sprawdzić, czy zachowanie tego indeksu po przejściu poziomu 3 pkt. przypominało w jakiś sposób wydarzenia, które następowały po osiągnięciu 30 pkt. i 3000 pkt.


Po raz pierwszy w historii ta rekonstrukcja S&P 500 znalazła się powyżej poziomu 3 pkt. w maju 1833 roku (dostępne są tylko dane miesięczne). Osiągnęła wtedy szczyt w lipcu 1833 (3,11 pkt.) a następnie spadła do marca-kwietnia 1834 o 18,3 proc. (gdybyśmy mieli dane dzienne spadek byłby zapewne większy, chociaż raczej nie tak duży jak jesienią 1929 i jesienią 1987; potem nastąpił wzrost do 3,88 pkt. w sierpniu 1835, a później nadeszła depresja – 7-letni spadek o 71 proc.).

Czyli po przekroczeniu przez S&P 500 poziomu 3 pkt. akcje należało sprzedać w lipcu:

… po osiągnięciu 30 pkt. we wrześniu:

… a po przejściu 300 pkt. w sierpniu:

Czy ta “klątwa przedniej trójki” znowu zadziała po dojściu do 3000 pkt.?

A kto to może wiedzieć?

Podsumowanie: wyjściem wartości S&P 500 po raz pierwszy powyżej 3-krotności potęgi dziesiątki można straszyć niegrzecznych inwestorów.