Już rok temu zwracałem uwagę w tym miejscu, że w Europie to w naszym kraju tempo inflacji pieniądza przyspiesza najbardziej (“Polska europejskim liderem wzrostu tempa inflacji“). Do tematu wróciłem na początku tego roku (“Problem krajów V-4 z inflacją pieniądza, ale to w Polsce jej tempo rosło najszybciej w Europie“). Popatrzmy na te dane ponownie.
W lipcu roczna dynamika zharmonizowanego wskaźnika CPI dla Polski wyniosła +3,7 proc. i była niższa jedynie od tej obserwowanej na Węgrzech (+3,9 proc.). Na trzecim miejscu tego zestawienia znalazły się Czechy (+3,6 proc.).
Widać, że ta środkowoeuropejska trójka miała pod tym względem bardzo znaczącą przewagę na resztą europejskiego peletonu.
Jeśli policzymy zmiany rocznego tempa inflacji w poszczególnych krajach, do których doszło od lipca 2019 do lipca 2020, to zobaczymy, że Polska jest nadal – tak samo, gdy o tym pisałem w sierpniu ub. r. i w styczniu br. – liderem tego zestawienia (zmiana roczna CPI wyższa niż rok wcześniej o 1,2 proc.).
Jako ciekawostkę można potraktować fakt, że nasz kraj był wcześniej tylko raz – tak jak w maju i czerwcu br. – równocześnie liderem obu tych zestawień – rocznej dynamiki CPI i rocznej zmiany rocznej dynamiki CPI. Miało to miejsce w lipcu i sierpniu 2000 roku.
Podsumowanie: w maju i czerwcu br. Polska była europejskim liderem pod względem rocznej dynamiki zharmonizowanego CPI i rocznej zmiany rocznej dynamiki zharmonizowanego CPI tak jak 20 lat wcześniej w lipcu i sierpniu 2000 roku.