k(NO)w FUTURE

?

Powyższy tytuł dosyć dobrze oddaje moje wyobrażenia na temat tego, co się będzie działo na rynkach w przyszłości, ale tak naprawdę chodzi mi o pytajnik, który umieściłem na wykresie, który znalazł się w moim komentarzu z września ub. r. zatytułowanym “Niepokojące skojarzenia“. Poniżej ten sam wykres uaktualniony o notowania z poprzednich 5 miesięcy.

Powered by macrobond.com

Zawsze sobie wyobrażałem, że w miejscu pytajnika kiedyś będzie można napisać “Chinageddon”, ale oczywiście wyobrażałem sobie to raczej konwencjonalnie jako kryzys finansowy w China spowodowany np. klasycznym pęknięciem bańki na rynku nieruchomości, który to kryzys wyznaczyłby apogeum słabości rynków “wschodzących” w stosunku do giełdy amerykańskiej. Z pewnością nie wyobrażałem sobie, że “fabryka świata” zatrzyma się z powodu jakiejś zarazy (tym bardziej, że pojawienie się takich zjawisk lokowałem w znacznie dalszej przyszłości “2128 – rok w którym upadł Londyn“).

Na razie w ciągu minionych 6 dni rzezi na rynkach najsilniej słabły na świecie dwa giełdowe sektory “Energy” i “Information technology”, a na trzecim miejscu pod względem słabości był sektor producentów dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku (“Consumer disretionary”).

Powered by macrobond.com

Te dwa ostatnie sektory – najsilniej reprezentowane w krajach rozwiniętych – były liderami hossy trwającej na giełdach światowych w ciągu minionych 10 lat:

Powered by macrobond.com

…, więc ich relatywna słabość pasowałaby do koncepcji zmiany trendu podobnej do tych z 2001 czy 2006 roku. Poza tym być może mamy do czynienia jedynie z realizacją zysków z ostatnich lat sprowokowaną narastającą paniką. Poza tym najsłabszym sektorem był sektor producentów surowców energetycznych (“Energy”) jednak dosyć typowy dla rynków peryferyjnych.

Pytanie, czy do takiej hipotetycznej zmiany trendu wywołanej pandemią koronowirusa można dorobić jakąś teoretyczną podbudowę. Teoretycznie w warunkach tego typu kryzysu, gdyby się przedłużał, królem sytuacji staje się nie ten kto ma pieniądze, ale ten kto ma towar lub zdolność do jego wyprodukowania (w tym dostęp do surowców) i przetransportowania. Co prawda tych towarów sprzedawałoby się mało, bo konsumpcja na świecie by znacząco spadła, ale w warunkach rwących się sieci kooperacyjnych na świecie ich ceny raczej by znacząco wzrosły, szczególnie w sytuacji, w której w krajach rozwiniętych w celu potrzymania popytu odkurzono by plany “helikopterowego Bena” (500+ bezpośrednio od banku centralnego; a Dollar Index spadał w ostatnich dniach…).

Myślę, że na razie jest za wcześnie by wyciągać z ostatnich wydarzeń jakieś jednoznacznie wnioski, ale teoretycznie istnieje potencjał, by kiedyś być może w miejsce pytajnika z mojego wykresu wpisać “pandemia wirusa SARS-CoV-2”.

Podsumowanie: ?