Z szeregu wymian poglądów prowadzonych w ostatnich tygodniach z gośćmi tego blogu narodziła się w mojej głowie interpretacja obecnej sytuacji na rynku akcji w USA, którą przedstawiam w syntetycznej obrazkowej formie poniżej. Na wykresie znalazła się wartość średniej przemysłowej Dow Jonesa w okresie minionych 102 lat urealniona wartością indeksu cen detalicznych w USA (Consumer Price Index, CPI). Czyli jest to po prostu realna wartości Dow Jonesa po wyeliminowania skutków ogólnej inflacji.
Kontemplacja tego wykresu nasuwa szereg wniosków. Oto kilka z nich:
1) Następny okresu boomu porównywalnego do boomu lat 90-tych zacznie się zapewne już za niecałe 20 lat, a kulminować będzie mniej więcej w latach 2034-37.
2) Zanim jednak tego następnego boomu dojdzie realny Dow Jones ma prawdopodobnie do przebycia daleką drogę w okolice dolnego ograniczenia kanału 100-letniego trendu. Jest to poziom zbieżny z wartością realnego Dow Jonesa z początku lat 90-tych. Na przebycie tej drogi rynek ma od 4 do 8 lat.
3) Zanim jednak do tego załamania realnego poziomu cen akcji w USA o mniej więcej połowę dojdzie, powinno nastąpić silne odreagowanie ostatniej deflacyjnej paniki analogiczne do tych, które podnosiły realną wartość DJIA o 46 proc. pomiędzy grudniem 1974 a czerwcem 1975 oraz o 60 proc. pomiędzy marcem a listopadem 1938. Oba te odreagowania cen akcji w górę rozpoczynały się odpowiednio po 8 latach i 7 miesiącach oraz 8 latach i 11 miesiącach po ustanowieniu przez realną wartość DJIA cyklicznego szczytu. Obecne od szczytu DJIA ze stycznia 2000 roku minęło już 8 lat i 10 miesięcy…