Nowy rekord pesymizmu krajowych inwestorów indywidualnych

W czwartek w sondażu INI SII padł nowy rekord pesymizmu krajowych inwestorów indywidualnych. Zapewne miało to ścisły związek z kolejnym załamaniem cen akcji małych spółek, które stanowią istotny składnik portfeli uczestników sondażu. Udział pesymistów skoczył do najwyższego poziomu w historii (65,1 proc.) pokonując poprzednie maksimum z 30 listopada ub. r., natomiast udział inwestorów zakładających wzrost WIG-u w ciągu następnego półrocza (22,1 proc.) zdołał utrzymać się powyżej dołka z 28 czerwca br. (20,2 proc.). Saldo optymistów i pesymistów spadło do -43 pkt. proc. poniżej poprzedniego rekordu pesymizmu z 28 czerwca (-42 pkt. proc.). 

 

 

Co prawda kontrariańska strategia spekulacyjna na WIG-u 20 oparta na INI SII zawiodła w okresie marzec-lipiec (strata -0,75 proc.), więc do poniższego należy podchodzić z ostrożnością, ale proponuję przyjrzeć się zachowaniu WIG-u 20 wokół poprzednich rekordów pesymizmu. Pomijając z oczywistych względów początkowy okres istnienia sondażu (2011 rok) dostajemy 5 podobnych do czwartkowego przypadków spadku salda INI SII na rekordowo niski poziom. Takie sygnały były generowane kolejno: 21 stycznia 2016 (dno poprzedniej cyklicznej bessy), 23 czerwca 2016 (referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie Brexitu; dno fali 2-iej hossy?), 16 listopada 2017 i 30 listopada 2017 (dno fali 4-tej hossy?) oraz 28 czerwca 2018 (dno fali A bessy lub dno fali b fali A bessy?). 

 

 

Gdyby nie brexitowa wpadka z czerwca 2016 można by uznać, że takie rekordy negatywnego sentymentu krajowych inwestorów indywidualnych były dobrą okazją do zajmowania krótkoterminowych długich pozycji na WIG-u 20. W 4 na 5 przypadków dalszy spadek wartości indeksu nie przekraczał 1 proc., na 43-iej sesji po sygnale (po ok. 2 miesiącach) WIG-20 był przynajmniej 6,5 proc. wyżej niż w momencie ustanawiania rekordu pesymizmu, a kulminujący pomiędzy 38-ą a 49-tą sesją po sygnale wzrost przynosił przynajmniej 9,1 proc. zysk (+18,8 proc., +9,1 proc., +9,2 proc. oraz +13,9 proc.).

Niestety pułapka zastawiona przez brytyjskich wyborców pod koniec czerwca 2016 zmniejsza atrakcyjność tej statystyki, ale i tu na 35-tej sesji po sygnale WIG-20 był wyżej (o 0,6 proc.) niż w momencie generowania podobnego do czwartkowego sygnału. Generalnie można stwierdzić, że znaczenie czwartkowego sygnału powinno wygasnąć po 35-49 sesjach: w każdym z tych 5 przypadków po upływie tego czasu na rynek wracały spadki kulminujące ok. 5 miesięcy po sygnale (w obecnych realiach byłby to luty 2019). 

 

2018090143cieki

 

Projekcja wartości WIG-u 20 uzyskana przez uśrednienie tych 5 historycznych ścieżek WIG-u 20 wokół podobnych do czwartkowego rekordów pesymizmu krajowych inwestorów indywidualnych spada jeszcze minimalnie (do 2225,3 pkt.) do 9-tej sesji po sygnale, po czym rośnie do 43-ciej sesji po sygnale (w obecnych realiach to połowa listopada) do poziomu 2417 pkt.

 

2018090144projekcja

 

Podsumowując:  w 4 na 5 przypadkach nowy rekord pesymizmu krajowych inwestorów indywidualnych okazywał się w perspektywie następnych 7-10 tygodni dobrym momentem do zakupu WIG-u 20. W 5-tym (Brexit) można było zamknąć pozycje z minimalnym zyskiem (+0,6 proc.) 7 tygodni po sygnale. Można to uznać za argument za oczekiwaniem przesunięcia się początku kolejnej silniejszej fali spadkowej cen akcji na GPW do jesieni (do listopadowych wyborów do Kongresu w USA?). 

 

Dodaj komentarz